Jak zrobić domek na drzewie? – Dziecko na warsztat
Każdy ma jakieś marzenia z dzieciństwa. Często są to marzenia o domku na drzewie, takim azylu dla małego człowieka, w którym to on będzie panem. Nie zawsze jednak było to do spełnienia. Teraz spełniam marzenie mojego dziecka o domku na drzewie.
Pewnego dnia Tata opowiadał o swoim domku na drzewie, który zrobił sam. Był trochę starszy od naszego dziecka wtedy i robił jak umiał. Znosił deski, przybijał, aż powstał ten wymarzony domek. Adaś też chciał mieć taki prawdziwy domek na drzewie.
Ja nie miałam takiego domku, ja tylko chodziłam po drzewach. W końcu przyszła pora na budowę!
Lista potrzebnych rzeczy:
- deski
- wkręty różnej wielkości
- narożniki
- zawiasy do okien i drzwi
- wkrętarka/wiertartka
- szlifierka
- młotek
- drabina
Ogólne wymiary domku
Podłoga
Na samym początku zbiłam deski w kwadrat. Boki zostawiłam wolne bez desek, gdyż musiałam dopasować do rosnących orzechów (drzewa są wewnątrz domku). Gdy wszystko było odpowiednio ustawione, utrzymane w poziomie podstawiliśmy bal podtrzymujący całość. Pod spodem przykręciłam w poprzek kolejne deski.
Podtrzymanie domku, czyli bale
By konstrukcja była pełna za pomocą wkrętów złączyłam szkielet w jedno. Doszła górna deska łącząca najwyższe deski, połączyłam rogi ze sobą, jak również od dachu poprowadziłam deski do ścian. Całość stała się jeszcze bardziej stabilna.
Ściany i okna
Dach
Na dach musiałam deski przycinać pod odpowiednią długość, a następnie przykręcałam każdą deskę na wkręty do drewna. Na końcach przymocowałam dodatkowe ścinki desek, w celu przedłużenia dachu, tak by woda nie leciała bezpośrednio na drabinę czy ściankę.Najwięcej zabawy było przy drzewach. Trzeba było tak operować deskami, tak by było jak najbardziej szczelnie a zarazem omijać drzewa.
W miedzyczasie też uzupełniłam miejsca nad drzwiami.
Drzwi
Domek w stanie surowym gotowy!
Wszystko gotowe. Można się bawić? Jeszcze nie. Teraz przyszła pora na usunięcie wystających wkrętów. Przy pomocy szlifierki zostały wystające kawałki ucięte, a później całość została przeszlifowana w celu pozbycia się drzazg, zadziorów i wystających kawałków drewna. Na pewno byłoby prościej najpierw wyszlifować deski, a później skręcać domek. Jednak nie wiedziałam ile desek będę potrzebowała i jakich więc zostawiłam to na koniec.
- 140 desek różnej wielkości – z odzysku
- bale wierzbowe – własne
- ponad 800 wkrętów do drewna od 35 do 55 mm, kilka 110 mm długości – 7 pudełek po około 7 zł – polecam kupować na wagę, dużo taniej wyjdzie niż paczkowane
- 6 zawiasów na okna ( 3 zł sztuka)
- 2 zawiasy do drzwi ( 7 zł sztuka)
- 2 zasuwki do drzwi ( 6 zł sztuka)
- 2 narożniki ( 4 zł sztuka)
- inne dodatki, z odzysku
To już ostatni post w projekcie Dziecko na warsztat. Tym razem inaczej. Do tej pory uczyłam coś dzieci, a teraz zadaniem dziecka jest korzystanie z gotowca. Dla niego dopiero warsztat się zacznie.
Trening po ściance wspinaczkowej, wchodzenie po drabinie, koordynacja ręka-oko-noga by nie spaść. Będzie to tajna baza do zabaw, do obserwacji ptaków, do gier małogabarytowych a także miejsce spotkań z kolegami.
Przy okazji budowy domku, widział jak on powstaje, ile desek potrzeba, ile wkrętów, ile godzin pracy – to też docenia. W tym warsztacie nauka była od samego początku dla niego i dla mnie. Liczne siniaki, drzazgi, otarcia. To wszystko to nauka.
Gdy domek zostanie w pełni ukończony, również go pokażemy. Zobaczycie cały proces jego powstawania. Wiecie co? Jestem dumna z niego!
Zobaczcie co zdziałały dziewczyny! A jest co czytać i oglądać.